Jak przyciągnąć turystów do restauracji?

Zrób restaurację dla lokalsów, a turyści też przyjdą - to ważna i słuszna rada, lecz po pandemii może być ciężka do zrealizowania, bo skutki kilku lockdownów i ograniczeń w podróżowaniu odczuwać będziemy jeszcze długo. Jak zatem sprawić, by ci, którzy przyjadą odwiedzić twoje miasto, trafili również do Twojej restauracji?


W czasach korony kwitnie turystyka bez przekraczania granic, jednak wraz z przywróceniem możliwości podróżowania bez kwarantanny, do Polski zaczęli przyjeżdżać turyści z innych krajów. W tym artykule podpowiem ci, jak nie stracić potencjalnych gości z zagranicy, wychodząc naprzeciw ich potrzebom.

Jak się komunikować, by przyciągnąć turystów?


Wyobraź sobie, że przyjeżdżasz na kilka dni do nowego miasta. Odnalezienie się w obcym miejscu i ilość informacji dotyczących wszelakich zabytków i atrakcji jest wręcz przytłaczająca. Chcesz zwiedzić wszystko, korzystać z życia i dobrze się bawić. W praktyce jednak przysiadasz zmęczony na obiad w pierwszym lepszym miejscu, co nie zawsze kończy się dobrze. Zamiast jedzenia, dostajesz paszę za duże pieniądze. Właśnie tak narodziło się pojęcie “tourist trap”, czyli restauracji, która jest pułapką na turystów. Najczęściej takie miejsca wabią dużymi, ładnie przystrojonymi witrynami i przestronnym wnętrzem lub ogródkiem, do którego prowadzi nas “promotor”, czyli po prostu naganiacz. Gdzie jest w tym wszystkim miejsce na promowanie dobrych kulinariów? 


Jako właściciel restauracji, możesz wyjść naprzeciw wszystkim tym, dla których kulinarne przeżycia są równie ważne, jak podziwianie zabytków i sztuki. To kulinarne wspomnienia sprawiają, że turysta czuje się w mieście mile widziany i chętnie wróci do miejsca, w którym czuł się dobrze ugoszczony.


Mów w ich języku


Naprawdę niewiele restauracji dba o to, by ułatwić turystom odnalezienie właśnie ich miejsca, a językowa bariera to najczęstsza przyczyna odrzucenia jakiegoś miejsca na obiad. Zrób to mądrzej! Komunikuj się dwujęzycznie, żeby już nigdy nie stracić żadnego gościa.


Jako drugi język, proponujemy wybrać angielski, bo jest najbardziej uniwersalny i popularny, a jednocześnie prosty do prowadzenia. Nie chodzi o to, by słowo w słowo tłumaczyć posty na angielski. Wystarczy krótki, esencjonalny przekaz, który poinformuje turystów, jakie danie jest na zdjęciu i czego mogą się u Ciebie spodziewać. Wdrożenie dwujęzycznej komunikacji z pewnością zaprocentuje. Przykład? Prowadząc Facebooka restauracji z krakowskiego Rynku Głównego, dostaję o wiele więcej komentarzy, reakcji i polubień od zagranicznych turystów, niż od Polaków. Turyści doceniają, kiedy mówisz do nich w zrozumiałym języku, bo czują się mile widziani.


Ciągle widzę, że popularnym jest pisanie postów po polsku i publikowanie dokładnego tłumaczenia pod spodem w tym samym miejscu. W naszym odczuciu nie jest to ani profesjonalne, ani czytelne. W ustawieniach Twojej strony na Facebooku łatwo włączyć opcję komunikacji dwujęzycznej (Ustawienia > Ogólne > Publikowanie w różnych językach). Wtedy do każdego dodawanego medium (zdjęcie, film lub link), można załączyć opis w dowolnym języku - sztuczka polega na tym, że dany post wyświetli się tylko tym, którzy używają tego samego języka na swoim urządzeniu. I tak Anglikom tekst może wyświetlić się po angielsku, a Polakom po polsku. Jeśli ktoś używa jeszcze innego języka, wyświetli mu się pierwsza wersja posta - zazwyczaj będzie to nasz natywny język. Pamiętaj, że nie do każdego rodzaju posta uda się dodać tłumaczenie - np. gdy publikujesz zdjęcie profilowe lub zdjęcie w tle, ta opcja nie jest dostępna.


Hasztagi, czyli czego szukają turyści?


Jakich haseł szukają turyści na Instagramie? U nas najczęściej są to #krakowfood i #krakowfoodie, ale radzę też używać zarówno tych związanych z samym miastem: #gdansk, #warsaw, #poznan,  #krakowpoland, jak i tych mniej popularnych, lecz bardziej precyzyjnych: #breakfastinkrakow #specialtycoffeekrakow i tak dalej. Hasztagami opisać możesz również to, co jest na zdjęciu. Te proste, krótkie hasła pomogą turystom w rozszyfrowaniu dań, które zwróciły ich uwagę.


Daj się wygooglować


Wszyscy znamy Google, ale często błędnie pozostawiamy wizytówkę restauracji w tym narzędziu bez większego nadzoru. Wcale nie chodzi mi o to, żebyś karnie odpisywał na opinie, bo to bardziej kwestia budowania relacji z gośćmi, niż marketingu. Narzędzie Google Moja Firma daje Ci cały wachlarz bezpłatnych opcji komunikowania się z klientem i sprzedaży swoich usług. Trzeba zaznaczyć, że chodzi głównie o dotarcie do nowego klienta, czyli takiego, który musi Was “sprawdzić” w wyszukiwarce przed przyjściem. 


Jeżeli twoja restauracja posiada już wizytówkę w Google, to na stronie Google Moja Firma (https://www.google.com/intl/pl_pl/business/)  możesz i powinieneś założyć również witrynę dla swojej restauracji (znajdziesz taką opcję w kolumnie po lewej stronie, w zakładce “Witryna”). Witryna pomaga w pozycjonowaniu Twojego biznesu w wyszukiwarce, a oprócz tego zbiera wszystkie najważniejsze dla gościa informacje - adres, wskazówki dojazdu, czy godziny otwarcia. Wszystko aktualizuje się automatycznie, według informacji z Google Maps.

Najfajniejszą opcją, z której możesz korzystać po utworzeniu automatycznej www, są “Aktualności i wpisy” - nawet proste, dwuzdaniowe newsy ze zdjęciem pozwalają na zmianę nudnej wizytówki w aktywny i ciekawy feed dotyczący twojego biznesu.

Gdzie jeszcze komunikować się w Google? Na pewno musisz pamiętać o wrzucaniu na profil najpiękniejszych zdjęć oraz obowiązującego menu i systematycznym wprowadzaniu aktualnych godzin otwarcia. Google odwdzięczy się dobrym wyświetlaniem w swoich serwisach, tysiącami odwiedzin wizytówki i świetnymi statystykami, które są dostępne dla firm aktywnie prowadzących swoje profile. 


TripAdvisor


Pierwszy portal, który przychodzi na myśl, kiedy myślimy “turyści”, to TripAdvisor. Wiemy, skąd to się bierze - dobrze prowadzony TripAdvisor w turystycznych destynacjach może wygenerować naprawdę ogromne obroty, a bycie w pierwszej dziesiątce najlepszych restauracji na “tripie” jest świętym graalem dla wielu restauratrów. Ciężko jednak zmusić turystów do zostawiania samych piątek - bo wiadomo, że najwięcej korzyści z TripAdvisora mają wysoko oceniane miejsca.

Podpowiemy jednak, że algorytm, który przyznaje miejsca na top listach nie patrzy wyłącznie na oceny użytkowników. Niewiele osób wie, że wypozycjonować można się również, zwiększając ruch na swojej wizytówce. Możemy to zrobić aktywnie prosząc gości o oceny, lub reklamując swój profil w innych social mediach. Dobrze działa ustawianie reklam płatnych na Facebooku z celem “ruch” i linkiem do konta, które chcemy promować. Podobnie jak przy wizytówce w Google, nie zapominaj dodawać do TripAdvisora aktualnych zdjęć i aktualizuj najważniejsze informacje.


Reklama do przyjezdnych i turystów


W sezonie wycieczkowym możesz użyć jeszcze jednego narzędzia aby przyciągnąć do siebie przyjezdnych - nie zapomnij o spersonalizowanych reklamach, kierowanych do osób podróżujących i bardzo często nie znających miasta. Opcje targetowania reklam w Facebook Ads Manager, pozwalają na wyświetlanie kampanii na przykład osobom, które wyłącznie podróżują do danego miejsca (wyklucza mieszkańców), lub mówią w konkretnym języku. Niektórzy reklamy ustawiają zgodnie z harmonogramem lotów, czy wakacji w poszczególnych państwach, bo przecież Francuzi i Włosi zazwyczaj wyjeżdżają z kraju w sierpniu - to dobra okazja, aby ustawić kampanie w ich natywnym języku. 

Przy płatnym komunikowaniu się z turystami, warto pamiętać, aby reklamę kierować głównie do osób przechodzących w pobliżu firmy - ustawienie wyświetlania w promieniu jednego kilometra od adresu Twojej firmy przyniesie najlepsze rezultaty, wśród osób nie znających miasta. Pamiętaj, aby w treści zawrzeć hasła “jesteśmy tuż obok Ciebie”, “jesteśmy dosłownie za rogiem” czy “jesteśmy w pobliżu” - tak aby każdy zmęczony wędrowiec wiedział, że ma skierować swoje kroki prosto pod Twój adres. 


Powyższy artykuł ukazał się w miesięczniku FOOD SERVICE nr 6/2021.

Dzień dobry, cześć!

Nazywam się Katarzyna Płachecka (dla Ciebie po prostu Kati), jestem PR Managerką. Od ośmiu lat współpracuję marketingowo i PR-owo z gastronomią - kawiarniami, firmami cateringowymi i restauracjami od street foodu po fine dining. Specjalizuję się w pracy strategicznej, marketingowej i działaniach z obszaru PR-u i współpracy z influencerami. Napisz do mnie, jeżeli potrzebujesz wsparcia w swoim biznesie gastronomicznym.